czwartek, 26 stycznia 2012

POLOWANIE !

Polowanko zakończyło się tragedią ...

Dnia 25.01.2012.


0. Wstęp .
Zaczęło się od telefonów. '' No ok'' , ''to o 13:30 ?'' . Typowe teksty . No ok. pańci ja szalona biega po domu szuka wazeliny , aparatu, telefonu . Woła mnie : Luna idziemy na pole ! Do Cziki ! Gdzie Tikula ? I poszyłyśmy po Alę i po Gold Associaton Devine . Czekałyśmy po drzwiami . Alicja po raz kolejny się nas wystraszyła . Poszłyśmy w stronę działek .Oczywiście bez smyczy .  Koło orlika , następnie za cmentarz . Pańcie całą drogę do cmentarzyska omawiały trasę .
1.a. Zaczęło się .
Wszystkie cztery zauważyłyśmy trzy czarne postacie zjeżdżające na nartach w miejscu naszych polowań. Zaniepokoiłyśmy się , lecz moja Paulina ma traperska czapę i ciemny strój + ciemno zielone spodnie i oczywiście trapery to wygląda ja niska pani leśnicza .  Trudna droga .
1.b. Bażant
Skręciłyśmy kawałeniek na brzozą . Na ' stopniu wyżej ' moja pani zauważyła bażanta , który wyszedł z zarośli . Szybko wskoczyły na łąkę i biegły za ofiarą krzycząc ' bierz go' i ' poluj' ja z Cziką nie wiedziałam o co chodzi . Gdy go zauważyłam rozpędziłam sie i biegłam jak wściekła . Dziwne było to , że on biegł a nie leciał ! Szkoda , że go nie dogoniłam . Po około 50 metrach odleciał .
2.a.Narciarze
Podeszłyśmy pod inne górki zbliżając się na nasz teren łowów , który był ' okupywany 'przez narciarzy .  W razie potrzeby panie miały opcykany plan . Ala kazała Paulinie mówić do nas zrobniale z rodowodu . Ja miałam na imię Dina , a Czika, Devine . Przeszliśmy koło nich bz problemu , tylko ja na końcu , ponieważ jestem osóbką czasem wredną jak moja pańci, więc sobie na nich szczekałam . Paulina musiała się po mnie wracać .
2.b. Śnieg i jeszcze raz śnieg .
Aby nie niszczyć miłośnikom sportów zimowych drogi , którą musieli długo szykować , poszłyśmy na około.
A tam śniegu po kolana . Wraz z Cziką się topiłyśmy w śniegu ! Brr. jak zimno ! Ale ' mamy' wysmarowały na walezeliną ( mi całe nogi , aby nie miała śnieżek na łapkach . Udało się !) . Doszłyśmy na ścieżkę . Zauważyłyśmy dziwny obiekt .
3.. Ognisko
Powoli się zbliżaliśmy do dziwnej ' postaci ' . Czikula i ja zaczęłyśmy szczekać . Panie podeszły do tego .Był to duży klocek drzewa wyniesionego z lasu . Weszłyśmy do ' krainy dzikości' .
4.a. Trop
Po wejściu do lasu Devine poczuła nawet świeży trop. Poszła za nim. Dziewczyny jak zawsze użyły mnie jako poszukiwacza. Czika łaziło jakiś chaszczach , nie chaszczach ! Teren znakomity ! Dogoniłam ja . Chwila odpoczynku i dalej .
4.b. Górka
Beagielka  powiedziała mi , że idzie . Kazała mi pilnować pań. p;aulina zauważyła Czikę około 150 mentór dalej na pagórku. Poszłyśmy za nią . Wrapałyśmy się na szczyt 25 metrowej góry .
5.Choinki
Ala krzyczy : Czika na dole ! . I tak było . Czika biegała po polach . W dół . Zbiegłyśmy po stromej górze przez choinki . Dziewczyny krzyłały : Ała ! Zaraz się wyglebie! . Po uskoku Paulina zaliczyła glebę .

6/4.Powrót na szczyt
Czika wróciła się do lasu . Szybko się podniosłam i biegłam z pania za nią . Dopiero w sercu lasu ją moja pani złapała. Chwila odpoczynku . kilka wspólnych fot i powrót do domu.


Długi powrót do domu przez brzozę . Dla mnie i dla Pauli polowanie zakończyło się szlabanem na spacerki , ale się opłacało !




Nasze miejsca spacerów :
A- kamieniołomy.
B-Las za brzozą .
C-Zielonka\Debry\Bożków







Jeśli zdziwiło Cię dziwne pisanie typu . 1.a.Tytuł . To było to spowodowane tym , zeby Państwo zorientowali się gdzie to było dzięki numerkom na mapie . Oczywiście teraz mamy śnieg ;) .
Zdjęcie znajdziecie pod witryną : http://beagle91.blogspot.com/2012/01/polowanie_25.html


                                                                             Pozdrawiam , Dinamarca de la Luna .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz